Rekonstrukcja stroju według zasad stosowanych kilkadziesiąt lat temu nie jest najłatwiejsza.
Najpierw wybrałam materiały, włoską wiskozę w charakterystyczny wzór luźno rozmieszczonych kwiatków na granatowym tle oraz granatowy bawełniany batyst na podszewkę.
Jako inspiracja posłużyły mi te sukienki, autentyki z drugiej połowy lat 40-tych:
(fot. pinterest.com)
Dlatego przygotowałam najprostszy, klasyczny wykrój góry, modelowany pionowymi zaszewkami, a dół skroiłam z nieregularnego koła. W tym miejscu muszę podziękować teściowej mojego brata. Książka, którą mi podarowała, jest fantastyczną pomocą w dopasowywaniu wykrojów.
Mowa o kultowej:
Góra jest podszyta batystem. Z tyłu sukienka zapinana jest na suwak, który nie sięga do samej krawędzi. Zostawiłam około 6 cm na rozpięcie, będzie zapinane na mały guziczek, jak już znajdę odpowiednio stylowy egzemplarz. Z przodu również jest rozcięcie. A przy dekolcie wszyłam kołnierzyk, który podkreśla nawiązanie do stylu retro.
Szyłam i prułam, prułam i szyłam, ale wreszcie skończyłam.
Sesja na żywym obiekcie wkrótce :-) Tymczasem pozuje Jadzia